W okresie Bożego Narodzenia do wileńskich kościołów szczególnie przyciągają szopki. Jednym z miejsc, które bez wątpienia warto zobaczyć, jest kościół Bernardynów z tradycyjną żywą szopką. To właśnie przy klasztorach — już w średniowieczu, także na terenach dzisiejszej Litwy — pojawiały się pierwsze tego typu inscenizacje.
Tradycja szopek sięga bardzo dawnych czasów. Po raz pierwszy w dziejach żywą szopkę zorganizował w XIII wieku św. Franciszek z Asyżu w Greccio, chcąc w prosty, obrazowy sposób przekazać tajemnicę Bożego Narodzenia, co było głęboko związane z franciszkańskim ideałem prostoty i bliskości Boga. Głoszenie kazań do zwierząt podkreślało jego wrażliwość na całe stworzenie i duchowe przesłanie świąt.


Użyty zostal pierwszy żłobek, który służył jako oltarz do odprawiania mszy w Boże Narodzenie. Do wypełnionej stajni (groty) wprowadzono pierwsze zwierzęta – woła i osła. W czasach św. Franciszka były one swego rodzaju biblią dla ubogich.
W Wilnie żywa szopka — w formie niewielkiej zagrody — tradycyjnie urządzana jest w przedsionku kościoła św. Franciszka i św. Bernardyna, na sianku. Nawiązuje bezpośrednio do biblijnej sceny narodzin Chrystusa. Bernardyni od wieków słyną z głębokiej duchowości, umiłowania ciszy i modlitwy, a ich pouczające kazania były sposobem dotarcia do serc wiernych poprzez prosty, zrozumiały język i obrazy życia codziennego.


Sama świątynia tworzy wyjątkowy klimat: trochę ciszy, trochę magii, pięknie udekorowane ołtarze oraz charakterystyczna, tradycyjnie litewska choinka — ludowa, ozdobiona pająkami i dekoracjami ze słomy. Zwierzęta w stajence nie odgrywają ról — one po prostu są, tworząc autentyczny, spokojny nastrój.



Czytaj więcej: